Sięgnąłem z sentymentu po niniejszą publikację, gdyż miałem okazję poznać realia schyłkowego okresu PRL. Byłem ciekawy, czy udało się odtworzyć klimat tamtych czasów. Niestety, przyjęto mocno odtwórczą metodę, za bardzo operując danymi, które spokojnie można odnaleźć na nostalgicznych stronach Internetu. Wyszło niezbyt strawnie: za mało w tym wszystkim człowieka, tytułowej młodzieży, zbyt wiele liczb i statystyki.
Inna rzecz, że nawet jeśli czasy są trudne czy odstręczające, to z perspektywy czasu nie postrzegamy tamtego czasu jako straconego. Po prostu byliśmy młodzi, to nasza młodość i zupełnie inaczej wyglądały relacje międzyludzkie… O ile dla osób pamiętających tamtą epokę nie będzie to książka frapująca, o tyle widzę sens tej publikacji dla młodszych pokoleń, dla których będzie to opowieść niczym „bajka o żelaznym wilku”. A jednak tak bywało….
Sam tytuł nastawił mnie na odkrywanie niezbadanych tajemnic Krakowa, jednak zawartość trochę zweryfikowała te oczekiwania.
Z pewnością poznajemy w książce interesujące historie związane z Krakowem, jednak nie są to głęboko skrywane tajemnice. Choć warto przyznać, że zestawione opowieści roztaczają przed czytelnikiem wyjątkowy urok tego miasta. Mimo pewnego rozczarowania brakiem sekretów, czytało mi się książkę dobrze i w sumie jestem ciekawa książek o innych polskich miastach.